Dlaczego dieta nie działa?

Leave a Comment
No właśnie. Dlaczego? Zdawałoby się że wszystko powinno być ok. Przecież trzymasz się jadłospisu, określonych porcji, starasz się nie podjadać. Czasami Ci się zdarzy, że pozwolisz sobie na małe szaleństwo i nic. Waga stoi... Aaaaa pierdziele to! Rzucam to w diabły. Gdzie moje kochane ciasteczka?!

Znasz ten scenariusz? Ja go znam aż za dobrze. Takich podejść do diety miałam conajmniej kilka jak nie kilkanaście. Chyba rzeczywiście każda kobieta zna temat diet i odchudzania od podszewki. Na czym drogie Panie i Panowie polega nasz problem z dietami? Ano polega on na tym, że zupełnie źle je postrzegamy.

Co oznacza słowo dieta? Wywodzi się z języka greckiego i można je przetłumaczyć jako styl życia, sposób odżywiania. My zaś często podchodzimy do terminu "dieta" jak do swego rodzaju kary. Z zazdrością i poczuciem niesprawiedliwości patrząc na wszystkich szczęśliwców, którzy bez ograniczeń mogą jeść to co lubią. Tak, my mamy pretensję do całego świata o to, że musimy przejść na dietę :D W skrajnych wypadkach wmawiamy sobie nawet, że obraz modelek czy aktorów w telewizji jest przekłamany, "wyphotoshopowany" i wogóle to oni wszyscy są tak naprawdę obrośnięci cellulitem od stóp do głowy.
Skąd się bierze u nas takie zniechęcające podejście? Pewnie stąd że nie chciało nam się nigdy zagłębić zbyt mocno w temat. Dieta nie powinna być kojarzona negatywnie. Nie powinna być dla nas trudna, męcząca czy też niesmaczna. W ten sposób to się nigdy nie uda.

Jest wiele sposobów by się oswoić z dietą. Wcale nie musi stać się to jednego dnia. Możesz codziennie powoli zmieniać swoje nawyki żywieniowe na lepsze. To już będzie krok do przodu.

  • Jeśli masz ogromną ochotę na np. jajecznicę z kiełbaską, to śmiało zjedz ją dziś. Przygotuj jednak sobie porcję o przynajmniej 1/3 mniejszą niż zazwyczaj. Nie zajadaj jej toną chleba. A jutro kup oliwę z oliwek zamiast zwykłego oleju i na niej smaż następnym razem.
  • Nie podążaj za czyimś jadłospisem. To nie ma najmniejszego sensu. Dieta ma odpowiadać Tobie, a nie Zosi z klatki obok. Ułóż ją tak by było w niej wszystko to co lubisz jeść, zmniejsz jednak porcje i zwróć uwagę na to by używać lekkich produktów. Zamiast samego majonezu do sałatki weź np. jogurt grecki i dodaj do niego łyżkę majonezu, zetrzyj ząbek czosnku, dodaj kilka kropel soku z cytryny, sól (odrobina), pieprz... Tadam! Wypasiony sos czosnkowy gotowy. Bez zmartwienia że opychasz się majonezem, który w składzie ma praktycznie sam olej! Nie wiem czy widzieliście kiedyś jak wygląda majonez zostawiony na talerzu na kilka godzin... Ale nie w lodówce. Zróbcie eksperyment i poświęćcie małą porcję. Widok jest tak zniechęcający, że odechciewa się go jeść. I dobrze.
  • Czytaj. Pogłębiaj swoją wiedzę. Samo: "zielone jest dobre", niewiele Ci da. Powinieneś dowiedzieć się jakie produkty można o jakiej porze dnia jeść, czego unikać wieczorem... Eksperymentuj. Odkryj jakie zestawy posiłków spełnią Twoje zapotrzebowanie i jednocześnie będą zgodne z zasadami zdrowego żywienia. 
  • Nie przekonuj się na siłę do niektórych produktów. Jeśli sam widok czegoś przyprawia Cię o gęsią skórkę, to... Nawet się do nich nie zbliżaj, bo tylko stwierdzisz że chcesz zjeść coś normalnego, smacznego i sięgniesz po coś, po co nie powinieneś.
  • Nie trzymaj w domu słodyczy. Planuj swoją listę zakupów. Jeśli będąc w sklepie przypadkiem zabłądzisz w zakazane rejony (ciastka, gazowane napoje itp.), to spójrz na swoją listę. Nie ma na niej niczego niezdrowego prawda? No właśnie. No to sio. Ten producent na Tobie nie zarobi.
  • Uświadom sobie, że to wszystko jest dla Ciebie. Nie dla męża/żony. Nie po to by komukolwiek coś udowodnić. Jeśli już, to możesz udowodnić sobie. Czy chcesz później żałować, że w młodości NIGDY nie miałeś takiej sylwetki o jakiej marzyłeś? Ja z tych samych powodów zapuszczam włosy. Są już do połowy pleców (mniej więcej) i choć są strasznie denerwujące, to nie zetnę ich, tylko będę o nie dbać najlepiej jak potrafię. Dlaczego? Bo zawsze MARZYŁAM o tym by mieć włosy aż za talię. Tym razem się nie poddam. Bo jak nie teraz to kiedy?
  • Nie oczekuj, że waga będzie spadać z dnia na dzień. To tak nie działa. Jeśli dieta ma być dla Ciebie dobra, satysfakcjonująca i zdrowa to potrwa trochę dłużej. Ale co masz do stracenia?
  • Zacznij ćwiczyć. Nie rób tego jednak "za karę". Takie nastawienie nie sprawi, że będziesz wytrwały w postanowieniu aktywności fizycznej. Znajdź takie ćwiczenia, które nie będą dla Ciebie męczarnią i które przedewszystkim możesz wykonywać. U mnie np niestety odpadają jednak wszelakie przysiady oraz obciążanie kolan. Cóż, znalazłam inne ćwiczenia. Co lepsze są dla mnie 100 razy przyjemniejsze niż przysiady, za którymi nigdy nie przepadałam. 
  • Dla lepszej motywacji, możesz robić sobie zdjęcia. Co 2 tygodnie lub nawet co miesiąc. Nie zawsze dostrzeżesz gołym okiem zmiany na swoim ciele w codziennej bieganinie, aparat pomoże Ci dostrzec, że jednak nie stoisz w miejscu.
  • A jeśli będziesz mieć chwilę zwątpienia... Napisz do mnie ;) Nie poddawaj się. Razem będziemy walczyć o sowje marzenia.  


0 komentarze:

Prześlij komentarz